Wstęp i ostrzeżenia
Szanowni Państwo, jest mi niemiernie miło zadebiutować na tym blogu. Chciałbym też podziękować Panu Stanisławowi za taką możliwość i mam nadzieję, że nie będzie to jednorazowa akcja.
Od razu uprzedzam, że poniższy tekst jest wynikiem swoistego ćwiczenia umysłowego oraz bardzo specyficznej formy zabawy i w takiej konwencji należy go traktować — za wzięcie na poważnie wysnutych przeze mnie wniosków nie odpowiadam.
Wprowadzenie — trochę logiki
Przyczynkiem do powstania tego tekstu była kwerenda przepisów związanych z pracą z wózkami ręcznymi, a przez to konieczność zmierzenia się z treścią pewnego polskiego aktu prawnego o jakże wdzięcznym tytule: „Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy przy ręcznych pracach transportowych oraz innych pracach związanych z wysiłkiem fizycznym”. W tekście jednolitym (Dz.U. 2018 poz. 1139) moją uwagę zwrócił zapis z rozdziału 6. poświęconego przemieszczaniu ładunków za pomocą ręcznych wózków i taczek, a konkretnie §21 ust. 3:
Dz.U. 2018 poz. 1139Niedopuszczalne jest ręczne przemieszczanie ładunków na wózkach po terenie o nachyleniu większym niż 8% oraz na odległość większą niż 200 m.
Trudność interpretacyjną sprawił dość niefortunnie (jak mam nadzieję zaraz udowodnię) użyty spójnik „oraz”. Ale nie po to człowiek uczył się w ogólniaku logiki i klasycznego rachunku zdań, żeby w końcu z tego nie skorzystać… Otóż dwa warunki z powyższego zapisu można rozumieć jako:
- albo koniunkcję zaprzeczeń ~p
∧
~q — z tego, co pobieżnie sprawdziłem ten wariant preferowany jest przez „system” — pytanie: czy słusznie?; - albo zaprzeczenie koniunkcji ~(p
∧
q) — mój „pierwszy wybór”.
Niby podobne, ale – ze względu na bezlitośnie działające prawa opisane przez niejakiego De Morgana — dające diametralnie odmienne wyniki:
- sens tego to ni mniej, ni więcej jak: niedopuszczalne jest nachylenie większe niż 8% i/oraz niedopuszczalna jest odległość większa niż 200 m;
równoważne zdanie to: dopuszczalne jest nachylenie nie większe niż 8% i/oraz odległość nie większą niż 200 m. - tu właśnie objawia się cała „magia”, bo zdanie to można przedstawić w formie: ~p ∨ ~q, czyli: niedopuszczalne jest nachylenie większe niż 8% lub niedopuszczalna jest odległość większa niż 200 m;
alternatywnie: dopuszczalne jest nachylenie nie większe niż 8% lub odległość nie większą niż 200 m.
Na pierwszy rzut oka różnica jest subtelna, ale konsekwencją drugiego wariantu jest to, że po nachyleniu powyżej 8% można transportować ładunki wózkiem ręcznym, ale z przerwami co 200 m, a poniżej 8% w sumie też można i to w dodatku bez przerw.
Trochę matematyki
Autor rozporządzenia poczynił kilka zapisów, dzięki którym możliwe jest zweryfikowanie prawdziwości (lub nie) tej śmiałej tezy, a przynajmniej części dotyczącej nachylenia 8%.
Z racji, że pierwotnie szukałem informacji w temacie tzw. paleciaków, toteż swoje rozważania ograniczę tylko do wózków, i to tych o trzech kołach lub więcej. Dodatkowo, zakładam, że pracownik jest zdrowym mężczyzną, a nawierzchnia: płaska, twarda i gładka.
Uwzględniając powyższe założenia, w odniesieniu do §21 ust. 1 wynika, że wózek z ładunkiem może ważyć nie więcej niż 350 kg. Stąd siła niezbędna do przeciwdziałania sile zsuwającej wynosi ~275 N. Dokładając kolejne założenie, że wózek jest pchany, wynika, że spełniony zostaje warunek z §14 pkt 1 dot. siły niezbędnej do zapoczątkowania ruchu przedmiotu, a wynoszącej nie więcej niż 300 N. Przyjmując, że opór tarcia konsumuje całą nadwyżkę (a z moich obliczeń wynika, że nie), udowodnione zostało, że nie można wpychać wózka po pochylni o nachyleniu powyżej 8%, ale… z pełnym dopuszczalnym obciążeniem. Okazuje się, że w przypadku pustego ta wartość może dochodzić do prawie 60% (w przeliczeniu ~30°). To co ew. może jakoś zawęzić ten przedział, to zapisy z §12 – do sprawdzenia są przepisy budowlane dot. nachylenia pochylni związanych z budynkiem (ust. 2), ale w przypadku tych niezwiązanych z konstrukcją stoi, że nie więcej niż 15°, czyli ~26,8%, czyli ~115 kg. Jednak to, co na pewno ma wpływ, to sam wózek i jego zdolność do pokonywania wzniesień.
Znowu trochę logiki
Czas na drugi warunek (nie więcej niż 200 m), który jest nie mniej ciekawy. Rozważmy dwie sytuacje:
- pracownik przez całą zmianę kursuje z pełnym wózkiem między stacjami A i B oddalonymi od siebie o 200 m; na tych stacjach wymienia ładunek na podobny;
- pracownik przemieszcza się między kolejnymi stacjami/przystankami oddalonymi od siebie o 200 m; na tych stacjach/przystankach odstawia na chwilę ładunek, po czym pobiera go i udaje się do kolejnej stacji.
Dla mnie różnica jest „kosmetyczna”, a potwierdza, że w ten sposób można przetransportować ładunek wózkiem ręcznym na dowolną odległość. Ograniczenie może stanowić jedynie §6 ust. 4 dot. maksymalnego wydatku energetycznego.
Podsumowanie
Gdy powyższe wynurzenia opisałem znajomym BHPowcom, najwyraźniej cały świat zatrząsł się im w posadach i wyczuwalna była pewna niepewność skwitowana stwierdzeniem: „Ale tak nie można…”
Wiem — na kilometr śmierdzi to tanią sensacją, ale jest niezerowa szansa na to, że autor rozporządzenia (i poprawek) zdawał sobie sprawę z konsekwencji takich, a nie innych zapisów oraz że interpretacja została wypaczona. A z drugiej strony zdążyłem się już przekonać, że środowisko ludzi z otoczenia BHP wykształciło swoiste „sensus fidei” i niejednokrotnie mimo bałaganu w literze prawa właściwie odczytuje ducha.
Jak by nie patrzeć, z niecierpliwością czekam na śmiałka, który zechciałby merytorycznie zbombardować moją argumentację, jednak z góry ostrzegam, że na ręce jeszcze kilka kart mi zostało. Może już nie asy, ale grając w kolor, to i blotka weźmie… 😉
Zdjęcie wygenerowane przy pomocy Gemini
Dodaj komentarz