Oglądamy maszyny, oceniamy ryzyko, proponujemy zmiany, uczymy samodzielności.
Maszyny były różne i było ich wiele (ponad tysiąc w wielu dziesiątkach lokalizacji), stare1 i nowe, małe i duże2. Choć wszędzie szukamy tego samego — zagrożeń i sposobów ich uniknięcia — każda wizyta to odmienne technologie, inne zagrożenia, nowi ludzie. Radość poznawania świata.
Z drugiej strony są przepisy, zasady, wymagania bezpieczeństwa. Wynikające z roztropności i biurokratyczne, przynoszące oczywistą korzyść i irracjonalne3, a wszystkie obowiązkowe… lub nie.
Próbujemy odnaleźć się w dziesiątkach unijnych dyrektyw i setkach norm zharmonizowanych, by pomóc tym, którzy nie mogą tracić czasu na ich poznawanie. Albo też przeprowadzić chętnych przez pierwotny chaos przepisów i norm, nauczyć podstawowych zasad poruszania się wśród bagien niejednoznaczności i pułapek błędów.
﹏﹏﹏