Deklaracja zgodności maszyny z dyrektywą 2006/42/WE jest, jak wiadomo,1 równie ważna jak sama maszyny. Ale czy wszystkie błędy w deklaracji należy traktować jako wykluczające możliwość dalszej eksploatacji maszyny?
co mnie to obchodzi?
Po pierwsze, skąd w ogóle wynika problem? Deklaracja zgodności z dyrektywą 2006/42/WE ws. maszyn (dyrektywa maszynowa, DM) jest wymagana, nikogo to chyba nie zdziwi, przez tę właśnie dyrektywę, dotyczącą produkcji maszyn. Produkcji, nie użytkowania. Nabywca maszyny może więc, jak najbardziej, zadać pytanie stanowiące tytuł niniejszego rozdziału.
Odpowiedź wynika z przepisów bhp, a konkretnie z dyrektywy 2009/104/WE ws. użytkowania sprzętu roboczego, czyli tzw. dyrektywy narzędziowej (DN). Zapisano tam, że pracodawca2 ma obowiązek stosować maszyny spełniające „przepisy wszelkich mających zastosowanie odpowiednich dyrektyw Wspólnoty”.3 Nie można więc skierować ludzi do pracy na czymkolwiek, maszyna musi być zgodna z DM.
i co z tego (wynika)?
Z punktu widzenia użytkownika wystarczające powinno być sprawdzenie, że maszyna posiada stosowną deklarację producenta, czyli tzw. deklarację zgodności UE — za spełnienie tego, co zadeklarowano, odpowiada przecież deklarujący. Jak ta odpowiedzialność wygląda w praktyce, zostawmy na inną okazję, i pozostańmy przy kwestii deklaracji. Co się dzieje, jeśli deklaracja jest błędna?
Uwaga! Wkraczamy na teren interpretacji przepisów, a ocena zgodności z przepisami ostatecznie leży w gestii sądów, zaś sędziowie mogą wszystko, ostatnio jest jakby coraz więcej wesołych rozstrzygnięć (np. kara grzywny dla osoby, która publikowała wyniki opublikowanych wcześniej badań naukowych). Na szczęście logika alternatywna nie jest jeszcze tak rozpowszechniona w organach kontroli (Inspekcja Pracy), więc poniższe uwagi mogą jednak się przydać.
Są błędy, za które użytkownik (nabywca maszyny) odpowiadać nie może, bo nie ma sposobu dowiedzieć się o nich. Deklaracja zgodności zawiera szereg informacji, które zweryfikować może tylko organ nadzoru rynku, np. kto przechowuje dokumentację techniczną, zgodność dat (przepisy zabraniają np. antydatowania deklaracji), uprawnienia osoby podpisującej deklarację w imieniu producenta.
Z drugiej strony, są błędy fundamentalne, jak powołanie się na inną dyrektywę lub deklarowanie czegoś innego niż zgodność z wymaganiami — o tym pisałem poprzednio.
Pomiędzy tymi skrajnościami jest całe spektrum błędów formalnych i rzeczowych, grubszych i drobniejszych: powołanie nieprawidłowych norm, zupełny brak wskazania osoby odpowiedzialnej za przechowywanie dokumentacji, sporządzenie deklaracji w języku obcym, nazwanie dyrektywy normą lub jeszcze czymś innym, brak adresu producenta, brak informacji o jednostce notyfikowanej (w przypadku maszyn z zał. IV)… Wymaganych elementów deklaracji jest dziesięć, każdy z nich może być błędny na kilka sposobów, więc możliwości jest sporo. I co wtedy?
Istotą deklaracji zgodności jest oświadczenie producenta, że dostarczona maszyna jest zgodna z wymaganiami dyrektywy maszynowej. Jeśli takie oświadczenie da się z deklaracji wyczytać w sposób nie budzący wątpliwości, powinno to wystarczyć do spełnienia obowiązku zgodności z DM, ciążącego na użytkowniku. Oczywiście, w najlepszym interesie użytkownika jest uzyskanie od producenta poprawnej deklaracji, jednak obciążanie użytkownika odpowiedzialnością za poprawność dokumentacji dostarczanej wraz z maszyną byłoby jaskrawym naruszeniem zasad będących fundamentem tzw. systemu oceny zgodności — że to producent jest odpowiedzialny za spełnienie wymagań przez produkt.
Photo by Marko Milivojevic on Pixnio
﹏﹏﹏
- vide Niezgodna deklaracja zgodności [⤣]
- przepis ten nie dotyczy więc np. osoby, prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą [⤣]
- DN 4.1.a.i; nie dotyczy maszyn sprzed 1 maja 2004 r. [⤣]
Dodaj komentarz